No i jestem mamą. 12 sierpnia o 17:55 z mojego rozciętego brzucha wyjęto najpiękniejszą dziewczynkę na świecie. Sam poród jak to przy cesarce trwał kwadrans i w przeciwieństwie do dni po, byl lekki i przyjemny.
Mam masę dylematów, nie wiem czemu płacze, nie wiem czemu tak często trzeba przewijać, cyce bolą, mleko się z nich leje, ale mówią że początki najtrudniejsze.
Aha, no i jestem szczęśliwa 🙂