Herkules Diabloroit

Mała Lilak była kąpana w wanience. Jak była zupełnie malutka nalewaliśmy wody i przenosiliśmy wanienkę do pokoju. Tzn. Diabli przenosił. Ja jako zbierająca siły po cesarce nie dźwigałam. Jak panna miała dwa miesiące, tatin nalał wody z czubkiem, dźwignał i urwał kawał plastiku (ten plastikowy otoczek ). Hmm… Projekt 1 był kupić nową wanienkę, ale w sumie pomyśleliśmy że za 1,5 miesiąca będzie się kąpać w wannie więc to nie ma sensu. No i Lilak kąpała się w pękniętej wanience stawianej w wannie. Jakieś dwa tygodnie temu rozpoczęliśmy kąpiele we trzy 🙂 Nawet powstał na tę okoliczność cykl fotograficzny, którego z przyczyn cenzuralnych tu nie zamieszczę 🙂 No i wczoraj postanowiłam położyć mniejszą dziewczynę spać o 18 (bo nie spała od 12) więc założyłam, że padnie i po raz ostatni odbyła kąpiel w wanience. Wlałam resztę Oilana, wrzuciłam trzy ulubione łódeczki a tato zrobił zdjęcie. Dziś wanienka (pamiętająca również Łuczywo) zostanie wywalona! 🙂

Poza tym lipa ta pogoda. Serwisy pogodowe (od pogodynki do yahoo) przewidywały na jutro 21 stopni + micro zachmurzenia z przewagą słońca, ale jakoś czarno to widzę :/ Sukienka przeszła weryfikację w przeciwieństwie do butów i czapki Lilaka. To więc plan na dziś… 🙂

Dodaj komentarz